Co robić, kiedy nastolatek jest w depresji?

Dorastanie to trudny czas. Mogą mu towarzyszyć huśtawki nastrojów, impulsywne decyzje, trudności w relacjach i inne emocjonalne kłopoty. Skąd wiedzieć, czy to, co dzieje się z nastolatkiem, to przejściowe pogorszenie nastroju, czy już depresja? I co robić, gdy się o niego martwimy?

Przeżywanie smutku to część dorastania. To naturalne — w życiu młodego człowieka wiele się zmienia, staje się coraz bardziej samodzielny i w coraz większym stopniu odpowiedzialny za swoje życie. Wiąże się to z utratą wielu korzyści związanych z byciem dzieckiem, a także z przybliżającym się nieuchronnie oddzieleniem się od rodziców, by wyruszyć w dorosłość. Ważne stają się pytania: “Kim jestem?” i “Czy moje życie ma sens?”. Nie wspomnę już o nastoletnich miłościach, które — nawet jeśli odwzajemnione — rzadko bywają szczęśliwe. Także zmiany zachodzące w ciele i szalejące hormony nie ułatwiają nastolatkowi procesu dojrzewania.

Nie jest łatwo dorastać i dlatego momenty obniżenia nastroju, płacz i czarne myśli są normalne. Normalne — do czasu. Jeśli płaczliwość, poczucie bezsensu, brak apetytu, kłopoty ze snem, rozdrażnienie i utrata zainteresowania wcześniejszymi pasjami trwają dłużej niż 2 tygodnie, trzeba skonsultować się z lekarzem. Jeżeli stwierdzi on depresję, to konieczne będzie leczenie — a najskuteczniejsze jest w tym wypadku połączenie leków i psychoterapii.

Znalezienie profesjonalnej pomocy, czyli lekarza i terapeuty, którzy pracują z młodzieżą, to jedno. Ale przekonanie młodego człowieka do skorzystania z pomocy to drugie. Nie zawsze będzie to proste. Oczywiście — dopóki dziecko jest niepełnoletnie, mamy prawo zwyczajnie zaprowadzić je do lekarza. Ale bardziej mu pomożemy, rozmawiając z nim o tym i słuchając uważnie jego obaw i wątpliwości. Czasem samo to wystarczy, o ile tylko powstrzymamy się od oceniania i krytykowania (żartowanie z obaw też nie jest najlepszym pomysłem). Czasem będzie trzeba też podsunąć informacje, które mogą pomóc “odczarować” profesjonalną pomoc. Spokojna rozmowa bez stawiania sprawy na ostrzu noża pomoże też w budowaniu motywacji do pracy nad sobą, która jest podstawą każdej udanej terapii.

Niektórzy powiedzą: porozmawiać z nastolatkiem, dobre sobie! Jeśli jesteśmy z dzieckiem w konflikcie i wiemy, że powie “nie” na każdy nasz pomysł, to może łatwiej dotrze do niego ktoś inny, z kim ma dobrą relację? Czasem warto poprosić taką osobę o pomoc w rozmowie. Może zaprzyjaźniona ciocia lub wujek, może inny członek rodziny? Zawsze można też poszukać wsparcia u pedagoga czy psychologa szkolnego. I nawet, jeśli dziecko nie chce z nami rozmawiać, możemy powiedzieć mu, że jesteśmy gotowi je wesprzeć, gdyby tego potrzebowało.

Jeśli mamy lepszy kontakt, możemy zapytać nastolatka, jakiego wsparcia by od nas chciał. Wypytywanie go o jego sprawy i zasypywanie sugestiami czy radami nie pomoże, ale zapytanie o potrzeby zawsze jest dobrym pomysłem. Nawet jeśli nie dostaniemy odpowiedzi, przekażemy w ten sposób komunikat, że jesteśmy zainteresowani jego samopoczuciem i gotowi pomóc.

Aleksandra Olejnik

Skip to content