W dniach 11-13 czerwca uczniowie naszej szkoły udali się na 3-dniową wycieczkę w Beskidy. W poniedziałek we wczesnych godzinach porannych spotkaliśmy się przy budynku naszej szkoły skąd udaliśmy się autokarem do Bielska Białej. W Bielsku Białej spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem – panem Markiem, który w ciekawy i zabawny sposób opowiadał nam ciekawostki związane z okolicą. Następnie kolejką gondolową jechaliśmy na Szyndzielnię, gdzie spacerkiem udaliśmy się do schroniska na Klimczoku. Mogliśmy tam podziwiać piękną panoramę Bielska i Beskidów. Kolejnym punktem dnia było zakwaterowanie w pensjonacie „Czahówka”. Największą atrakcją tego dnia okazał się wspaniały basen przy pensjonacie!!! Szaleństwom nie było końca!!!

Następnego dnia, po baaardzo krótkiej nocce, udaliśmy się na „Westerplatte Południa”, czyli do schronów bojowych w rejonie Węgierskiej Górki. W jednym z nich mogliśmy obejrzeć ekspozycję broni, mundurów i sprzętu wojskowego. Kolejnym punktem wycieczki było Muzeum Koronki w Koniakowie oraz Izby Pracy Twórczej – Chata na Szancach, gdzie spotkaliśmy niezwykle ciekawą postać – Pana Stanisława, który zabawiał nas gawędą i grą na instrumentach pasterskich. Podczas pobytu w urokliwym Koniakowie spotkała nas wielka ulewa, dzięki której dowiedzieliśmy się, że deszczówka wpada nie tylko do Morza Bałtyckiego ale również do Morza Czarnego. Byliśmy również na styku granic trzech państw -Polski, Czech i Słowacji. Zwieńczeniem naszych wtorkowych podróży była Wisła – centrum oraz skocznia narciarska. Natomiast wieczorem odwiedził nas w pensjonacie niezwykły gość…Ku ogólnemu zaskoczeniu odwiedziła nas Pani Dyrektor, która stęskniła się za nami przez te dwa dni 😉

Ostatniego dnia naszej wycieczki udaliśmy się do Żywca – zwiedzaliśmy stare centrum z parkiem i zamkami. W zamkowych stajniach spotkaliśmy tam wiele pięknych zwierząt. Na zakończenie wjechaliśmy kolejką linową na Górę Żar z piękną panoramą na Jezioro Żywieckie, pasmo Magurki Wilkowickiej i Hrobaczą Łąkę.

Wycieńczeni ale bardzo szczęśliwi w godzinach wieczornych wróciliśmy do Drożek.

Skip to content